sobota, 5 grudnia 2015
Prolog - Obliviate
To
dziwne, że dopiero gdy znajdujesz się w potrzasku, a od śmierci dzieli
cię kilka godzin zaczynasz wspominać całe życie. A to boli. Bardzo boli.
Świadomość, że już niedługo pożegnasz się z tym światem jest nie do
zniesienia i choć wiesz, że nie zmienisz swojego przeznaczenia uparcie
nie chcesz wierzyć, że to już koniec. Szczerze mówiąc mniej by bolała
natychmiastowa śmierć, a nie oczekiwanie na nią. Wtedy nie miałabym
czasu na rozpamiętywanie. Bolesne rozpamiętywanie przez, które jeszcze
mocniej, nie chcesz przyjąć do wiadomości, że już nigdy nie zobaczysz
rodziny, przyjaciół i właśnie JEGO. Tylko czemu jego też ? To przez
niego tutaj jestem ! To przez niego próbuję uporać się ze zbliżającą się
i nieuchronną śmiercią. Nienawidzę go... mogę to śmiało i szczerze
przyznać, ale miłość do niego jest równie silna. Silna i wyniszczająca,
bo choć wiem, że go kocham nie mogę tego uzasadnić. Spytacie czemu ?
Otóż nie mam z nim żadnego dobrego wspomnienia. Wszystkie bez wyjątku
zostały mi odebrane. Czy brutalnie ? Nie wiem, tego również nie
pamiętam. A teraz skoro i tak niedługo umrę to w sumie co mi szkodzi
powspominać ? Przeanlizować całą moją historie. Analiza... Jak bardzo
pasuje do dawnej mnie... Tak bardzo, że aż zaczynam ronić nowe
niechciane łzy. Łzy bezradności. Och, jak bardzo bym chciała znów być
sobą. Nie przeżyć tego wszystkiego ! Chociaż... nie... NIE żałuję.
Przegrałam swoje życie, ale nie żałuje, żadnego swojego posunięcia i
wyboru. Ba ! Nawet się uśmiecham na myśl o nich, nawet tych najgorszych,
bo one ukształtowały mój charakter. Może nie jest lepszy od
poprzedniego, ale dojrzalszy. Jestem dzięki niemu gotowana wszystko.Nie
boję się błahostek jak dawniej, ale i najgorsze tortury nie zrobią na
mnie wrażenia. Taka teraz jestem. I NAPRAWDĘ się z tego cieszę. Jedyne
co mnie smuci to reakcja bliskich na wiadomość o zabiciu mnie, oraz ta
niepewność... Niepewność, czy mogę po tym wszystkim nazywać się jeszcze
Hermioną Granger. Czy nadal mam do tego prawo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz